Po przeciśnięciu się przez wąską gardziel wejścia pośpiesznie udaliśmy się do miejsca gdzie mieliśmy rozstawić gobany, kamienie i służyć pomocą, czyli przed salę z panelem Japan Fest Mini na I piętrze. Jak można się domyślić, oznacza to że w tegorocznej edycji Japan Festu niestety nie będzie. Przeciętny człowiek spisałby nasze starania na straty, skoro obok dziesiątki gier planszowych, karcianych i bitewnych przyciągało oczy bogatą szatą graficzną, reklamą i nazwami mówiącymi same za siebie... Pozory mylą, a cicha woda brzegi rwie, tak i Go porwało całkiem sporo osób w różnym wieku. Warunki jakie zastaliśmy nie sprzyjały tak żywemu zainteresowaniu, stąd podjęliśmy decyzję o przeniesienie się do Sali Gier na sale gimnastyczną. I tym razem dowodem na spore zainteresowanie jest zagranie przeze mnie jednej, jedynej partii na dziewiętnastce przez cały dzień (mamy kifu i pomyślimy nad sugestią pewnej pani, by przemienić zapis partii w obraz :)).
Czego zabrakło? Sushi.:) Było pewne zainteresowanie shogi, dlatego postaramy się wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom przy najbliższej okazji. Dalej będziemy pracować by zaskoczyć słuchaczy nowymi informacjami o Go w następnych naszych wystąpieniach.
Na koniec trochę podziękowań: Wam za przybycie, zainteresowanie, gry i wysłuchiwanie nas. Organizatorom: za zaproszenie. Klubowiczom: za wspólnie spędzony czas.
Do zobaczenia przy gobanie następnym razem!
PS. Tradycyjnie niedowiarków odsyłam do galerii ze zdjęciami.