Przeskocz do treści

W ostatnią sobotę (22 maja) u Jana odbył się turniej, a teraz czytacie z niego relację.

Foto z turniejuPo przebyciu kilometrów, zagubieniu parę razy, w końcu udało nam (Dosi i Arturowi) się trafić do domu Jana. Oczywiście zaraz za progiem zostaliśmy przywitani przez gospodarza szerokim uśmiechem… No i krakersami. Oczywiście jak każdą imprezę goistyczną ostatnio zaczęliśmy zgoła inną grą. Wyjątkowo nie był to Mahjong a szachy.

Niedługo po zakończeniu pojawiła się reszta graczy. I tak, w pełnym składzie zaczęliśmy turniej, a przy najmniej turniejopodobne coś. Naprzeciw siebie zagrali Joasia i Jan, Adam i Dawid, Kuba i Artur. Gry choć pełne emocji, napięcia i śmierci, to ich tu dogłębnie nie opiszę. Wielką popularnością cieszył się goban stolikowy, na którym pierwszą partię zagrali Dosia i Dawid. Na nieszczęście ten drugi wygrał zarówno grę, jak i próbę wytrzymania w siadzie japońskim. Czytaj dalej... "Turniej klubowy (nr 7)"